Początki Chlewisk sięgają XII wieku, wtedy to Piotr Dunin stał
się pierwszym właścicielem tych ziem. Wybudował on w 1121 r.
kościół a w 1135 r. część pałacu. Przez kolejne stulecia
owe ziemie przechodziły z rąk do rąk, lecz za panowania
hrabiego Stanisława Sołtyka i jego syna Romana rozpoczął się
szczególny okres rozkwitu Chlewisk i okolicznych terenów. Powstała
walcownia blach i fabryka gwoździ. Chlewiska, które wchodziły w
skład Staropolskiego Okręgu przemysłowego były wówczas jednym
z największych ośrodków przemysłowych wschodniej Polski.
Obiekt obejmuje zespół wielkopiecowy wybudowany przez Francuskie
Towarzystwo Metalurgiczne w latach 1882–1892, w
którego skład wchodzi wielki piec (produkował 13 t surówki na
dobę) z urządzeniami zasypowymi typu Parry, trzy prażarki rudy,
wieża wyciągowa (tzw. gichtociąg wodny –
materiały wsadowe transportowane były do wielkiego pieca windą
działającą dzięki przepompowywaniu wody), dwie dmuchawy leżące
(w tym jednej produkcji polskiej – z wytwórni
Andrzeja Zamojskiego), dwa komplety nagrzewnic rekuperatorowych,
odpylacz oraz warsztat mechaniczny. Piec ten działał aż do 1940
r. jako ostatni w Europie Środkowej tego typu obiekt pracujący w
oparciu o węgiel drzewny. Niezbędną do produkcji rudę
uzyskiwano z szybów i kopalń rozrzuconych po okolicy, głównie
w rejonie Skłobskiej Góry, skąd dowożono ją kolejką wąskotorową
(zachował się jeden z parowozów), a za opał służył węgiel
drzewny otrzymywany na drodze zwęglania drewna w najbliższej
okolicy. Energię mechaniczną zapewniała spiętrzona rzeczka,
nad którą leżą Chlewiska. Warto również wspomnieć, że
ewenementem w swoim czasie było zastosowanie przy wyprażaniu
rudy gazu wielkopiecowego.
Huta początkowo należała do rodziny Platerów, następnie przejęta
została przez spółkę Akcyjną Handlowo-Przemysłową "Elibor",
a w 1939 r. wydzierżawiła ją Huta "Pokój". Po wojnie
w części zakładu uruchomiono produkcję.
Z zachowanych elementów najciekawszy jest gichtociąg, którego
zasada działania była dość prosta. Winda została zamontowana
wewnątrz kwadratowej wieży, wyższej niż sam wielki piec. Ma
ona dwie klatki zawieszone na wspólnej linie. W jednej
transportowano surowiec do pieca, a w drugiej był zbiornik na wodę
z zaworami spustowymi. Chcąc podnieść w górę pojemniki z
wsadem do pieca, do zbiornika w drugiej klatce pompowano wodę, aż
jej ciężar przeważył klatkę transportową i wciągał ją na
górę. Po opróżnieniu klatka sama wracała na dół, bo wodę
ze zbiornika wypuszczano.
Po hucie oprowadza pan Stanisław Turek związany z nią "od
zawsze" – niegdyś ślusarz, potem
behapowiec i szef związku zawodowego.
Są tu również dwie wystawy stałe Najbardziej popularne
samochody i motocykle XX w. oraz wystawa maszyn do obróbki
metalu. |