Giszowiec
Obie dzielnice związane
są ściśle z kopalnią „Giesche", która w latach
1903–1904
rozpoczęła budowę w polu „Reserve" dwóch nowych szybów.
W rejonie Górnego Śląska
już wcześniej działały prymitywne kopalnie, należące do właścicieli
ziemskich. Dostarczały one węgiel do lokalnych kuźni, cegielni itp. Po
wcieleniu Śląska do Prus ograniczono znacznie uprawnienia feudałów do
dysponowania bogactwami mineralnymi. Na przełomie XVIII i XIX wieku
wzrosło tempo rozwoju górnictwa, kopalnie zaczęły powstawać jako
samodzielnie funkcjonujące zakłady. Było to spowodowane coraz większym zapotrzebowaniem
ze strony rozwijającego się przemysłu.
W
celu przyciągnięcia kadry pracowniczej przedsiębiorcy musieli podjąć
się m.in. budowy nowych mieszkań. Wiadomo, że robotnicy pokonujący długą,
wielokilometrową drogę do zakładu pracy, pracują mniej wydajnie, a częsta
rotacja pracowników sezonowych zwiększa koszty produkcji. Początkowo
zakłady pracy udzielały kredytu na budowę domów, jednak to rozwiązanie
nie sprawdziło się jednak w praktyce. Odtąd najpopularniejszym typem
budownictwa było budownictwo patronackie finansowane przez właścicieli
zakładów, wzorowane na kolonizacji fryderycjańskiej prowadzonej przez
administrację pruską od drugiej połowy XVIII wieku.
Początkowo zabudowa osiedli patronackich była
parterowa, bez poddaszy i piwnic, drewniana lub murowana. Mieszkania o
powierzchni 30-35 m2 posiadały jedną ogrzewaną izbę z komórką,
a urządzenia sanitarne znajdowały na podwórzu. Z biegiem czasu pojawiły się osiedla o
charakterze miejskim. Kamienice budowane z cegły były kilkupiętrowe
(najwyżej czteropiętrowe) – mieszkania w nich były większe, wyposażone
częściowo w urządzenia sanitarne. Budynki były zróżnicowane w zależności
od przeznaczenia – prymitywniejsze dla zwykłych robotników, większe i
lepiej wyposażone dla wykwalifikowanej kadry. W większości osiedli znajdowały się ogródki, w których
prowadzono drobne uprawy na potrzeby własne i lokalizowano małe
budynki gospodarcze, takie jak chlewiki czy komórki. |
Jednym z
największych i najlepiej prosperujących koncernów przemysłowych działających
na Górnym Śląsku było Towarzystwo Górnicze „Spadkobiercy Jerzego
von Giesche" – Bergerksgesellschaft Georg von Giesche's
Erben.
Protoplastą rodu był Georg Giesche – wrocławski sprzedawca sukna,
który zdobył majątek na wydobyciu i sprzedaży galmanu.
Za zasługi dla rozwoju przemysłu został 29 kwietnia 1712
roku obdarzony dziedzicznym tytułem szlacheckim. |
/www.giszowiec.sewera.pl/grafa/ciekawostki/herb_d.jpg
|
|
|
Georg von Giesche zmarł 26 kwietnia 1716 roku zostawiwszy
wdowę Annę Marię, dwu synów i osiem córek. Kierownictwo firmy objęła
wdowa, a wkrótce potem syn Fryderyk Wilhelm. Zmarł on bezpotomnie w roku
1754 zapisując majątek swojej siostrze Krystynie Eleonorze von Pogrell
oraz siostrzenicom Mariannie Elżbiecie von Teichman i Joannie Bogumile
von Walther und Croneck. Od tego czasu datuje się podział spadkobierców
Gieschego na 3 zasadnicze linie wywodzące się od śląskich feudałów,
którzy poślubili córki i wnuczki założyciela firmy. Nikt z nich nie
miał już nazwiska Giesche, przetrwało ono jednak w nazwie przedsiębiorstwa.
Przedsiębiorstwo
rozwijało się bardzo dynamicznie wkrótce firma zajęła jedno z czołowych
miejsc w górnośląskim przemyśle. Towarzystwo oprócz
kopalń węgla, rud i hut metali, produkowało również nawozy sztuczne,
kwas siarkowy i porcelanę. |
|
Koncern funkcjonował bez większych zmian do 1922 roku, kiedy to dokonano
jego podziału na dwie części. Po polskiej stronie utworzono odrębną
firmę pod nazwą "Giesche – Spółka Akcyjna" z siedzibą w
Katowicach. Niemiecka strona nie zmieniła nazwy firmy. W 1926 roku 51%
akcji Towarzystwa przeszło w ręce amerykańsko-niemieckiego holdingu
SACO – Silesian-American Corporation.
Jednym z największych osiągnięć Towarzystwa, było
wybudowanie na początku XX wieku dwóch osiedli robotniczych –
Giszowca i Nikiszowca. Osiedla te zdecydowanie wyróżniały się
na tle innych kolonii robotniczych. Charakteryzowały się ciekawym,
dobrze przemyślanym układem przestrzennym oraz
niepowtarzalną architekturą. Posiadały bazę
usługową, która pozwalała na ich samodzielne funkcjonowanie.
Inicjatorem budowy Giszowca, był dyrektor Anton Uthemann. W kwietniu 1906 roku wysłano
wniosek o zezwolenie na budowę kolonii robotniczej Giszowiec (Gieschewald)
i już 22 czerwca (!) Wydział Powiatowy wydał pozwolenie na jego budowę.
Pierwotnie planowano zbudować osiedle z trój- bądź pięciokondygnacyjnymi
domami dwudziesto- i trzydziestorodzinnymi, wokół których miała
znajdować się zabudowa gospodarcza. Jednak w celu zrealizowania tego projektu
kopalnia zmuszona byłaby zmienić technikę wydobycia węgla na zawał na
tzw. wydobycie z podsadzką płynną, co podniosłoby znacznie koszty
eksploatacji węgla oraz budowy mieszkań. Kolejną propozycję wysunął sam
Uthemann. Przewidywała ona budowę osiedla o wiejskim charakterze, złożonego
w większości z wolnostojących jedno- i dwurodzinnych domków otoczonych niewielkimi ogrodami. |
Osiedle wybudowano
w latach 1907–1910 według projektu
architektów z Charlottenburga – Georga i Emila Zillmannów. W projekcie Giszowca połączyli
oni górnośląskie
budownictwo wiejskie i ideę „miasta-ogrodu" Ebenezera Howarda
. Kolonia powstała na terenach leśnych gminy Janów, których właścicielem
był hrabia Thiele-Winckler.
Łącznie wybudowanych zostało 600 mieszkań robotniczych, 5
domów noclegowych, kantyna, nadleśnictwo, budynek lekarza, 36
mieszkań urzędniczych i nauczycielskich, zespół domów
towarowych, gospoda, 3 szkoły powszechne, remiza strażacka,
fabryka lodu, zakład kąpielowy, pralnia, budynek kotłowni,
kompostownia, budynek Urzędu, budynek celny, 8 pieców
piekarniczych, 15 stacji transformatorowych, wieża ciśnień,
budynek dyrektora kopalni.
Pod częścią budynków była sieć melioracyjna. |
Wszystkie ogrodzenia ulic, podwórek i ogrodów zostały wykonane
jako jednolite na 1,30m wysokie, drewniane żerdziowe parkany. Ogródki
miały mieć charakter wyłącznie rekreacyjny. Dzięki założeniu szkółki drzew owocowych wszyscy mieli łatwy
dostęp do drzew i krzewów do swoich własnych ogródków.
Obory i inne pomieszczenia o podstawie od 8 do 15 m2 dobudowywano do
domów robotniczych lub w niewielkiej od nich odległości. Otoczone
zamkniętym podwórkiem, aby hodowane bydło, świnie, kozy miały
wybieg na podwórze a nie do ogrodu.
Projekty domów były
bardzo zróżnicowane, nie było dwóch identycznych. Oszczędne w formie
dla robotników... |
...i bogatsze formalnie dla urzędników |
|
Wieża ciśnień
Położona
jest na południowo-wschodnim krańcu Giszowca, w najwyżej położonej części dzielnicy.
Zbudowana w formie walca o ścianach zwężających się ku górze. Zakończona
nadwieszonym ośmiokątnym pomieszczeniem na zbiornik (poj. 150 m3). Dach
namiotowy z latarnią, kryty dachówką.
Uliczne rurociągi rozprowadzały wodę z wieży do
najodleglejszych miejsc osiedla. Wzdłuż ulic co sto
metrów stały ozdobne żurawie wodne, z których mieszkańcy osiedla
czerpali wodę.
|
|
|
Do domów robotników wody nie doprowadzono dla oszczędności.
W domach nie wolno było prać i suszyć bielizny, ale w osiedlu zbudowano
ogólnodostępną pralnię z 32
stanowiskami pralniczymi. Mokra bielizna była odwirowywana w
suszarkach odśrodkowych i następnie poddana procesowi suszenia w
szafach przez które przepływało suche gorące powietrze. Była również
łaźnia dla rodzin pracowników. |
Osiedle posiadało również domy noclegowe dla około 300 górników.
Każdy dom miał po pięć pomieszczeń , a w każdym ustawione było
12 łóżek. Domy noclegowe miały własną kantynę i jadłodajnię.
W środku grupy domów noclegowych
usytuowano specjalny oddzielny budynek, w którym działała kantyna-jadłodajnia.
Budynek mieścił przestronną jadalnię z kredensem oddzielającym ją od
kuchni, spiżarnię,
pomieszczenie do wyszynku napoi i przedsionek, magazyny w
piwnicach, a na piętrze mieszkanie mistrza domów noclegowych.
Po wyburzeniu domów noclegowych funkcjonował
tu bar piwny „Gwarek". Kiedy bar zamknięto, obiekt zaczął popadać w ruinę,
rozkradziono wnętrze, w wyniku podpalenia spłonęła część dachu.
Szczęśliwie w ostatniej dosłownie chwili znalazł się inwestor, który
budynek przywrócił do dawnej świetności. Mieści się tu teraz
restauracja „Pod kasztanami".
|
|
|
Domy towarowe
Znajdują się w zachodniej części placu Pod Lipami. W czasach, gdy powstawało
Osiedle
Staszica, wyburzono lewą część budynku. Na początku wieku znajdowała się tu piekarnia,
rzeźnik a także sklepy: spożywczy, warzywno - owocowy, tekstylny i inne. Mieszkańcy mogli
także piec własne pieczywo w tzw. „piekarniokach",
wybudowanych na rogach większości ulic. W piwnicach budynku mieściły
się magazyny, na piętrze oprócz magazynów urządzono również pokoje
dla personelu. Obok sklepu mięsnego,
znajdowało się pomieszczenie przystosowane do wyrobu wędlin, wędzarnia
i chłodnia. Niska temperatura w chłodni była utrzymywana poprzez kanały wentylacyjne, dostarczające zimne powietrze
bezpośrednio z fabryki lodu, znajdującej się tuż za domem
towarowym.
|
Lód z pobliskiej fabryki dostarczany był m. in. do rzeźni,
szpitala, gospody oraz do innych miejsc związanych z produkcją i konsumpcją. Proces produkcji lodu
przebiegał następująco. Na odpowiednich konstrukcjach zawieszone
były pojemniki z wodą. Pojemniki zanurzone po samą górę w ochłodzonym
roztworze soli tak długo, dopóki woda w nich nie zamarzła. Następnie,
poprzez szybkie zanurzanie tych pojemników w kadziach z gorącą
wodą, lód topił się przy blaszanych ściankach pojemników,
pozwalając się łatwo wydobywać w bryłach ważących 0,25
cetnara. Ochładzanie roztworu soli w tym procesie następowało
poprzez odpowiednie urządzenia ssące, wykorzystujące amoniak. W
ciągu jednej doby produkowano 800 kg sztucznego lodu. |
|
|
d. Nadleśnictwo –
obecnie przedszkole
Była to najokazalsza willa urzędnicza
w całej kolonii. Przeznaczono ją na siedzibę (urząd i
mieszkanie) nadleśniczego, który był jednocześnie zarządcą dóbr
dworskich. Na parterze znajdowały się trzy duże biura, pokoje gościnne
i mieszkanie urządzono w innej części budynku. Po przejęciu
kopalni przez amerykańską firmę SACO w 1926 roku, mieszkał tu
dyrektor kopalni. W 1960 roku budynek zaadaptowano na przedszkole i
tę funkcję pełni do dziś.
Budynek jest trzykondygnacyjny, ale
zastosowanie dachu mansardowego powoduje, że bryła nie jest przytłaczająca,
niestety część dachu zostało oszpecona przez nietrafioną
przebudowę mającą na celu zwiększenie powierzchni użytkowej
poddasza. Całość zwieńczona niewielką wieżyczką
z podświetlanym zegarem. Do niedawna wybijał on godziny.
|
Gospoda –
Karczma Śląska
Była
najokazalszą budowlą kolonii i nadal jest wizytówką Giszowca.
Architekci zaprojektowali efektowny wystrój wnętrza –
dębowe parkiety,
ściany z kolorowymi ornamentami, kinkiety zdobione tarczami z emblematami
górniczymi. Znajdowała się tu sala teatralna, dwie sale klubowe i
pokoje dla gości. Funkcjonowała również kawiarnia w ogrodzie. Stajnie,
chlewy, wozownia itp.– zajmowały sąsiedni budynek (obecnie
„Izba Śląska”).
Przez jakiś czas mieścił się tu Dom Kultury KWK „Wieczorek”,
po przejęciu budynku przez Urząd Miasta i generalnym remoncie funkcjonują
tu Miejski Dom Kultury i restauracja. |
Szkoła
Wybudowano trzy duże szkoły powszechne.
Szkoły, sklepy, gospoda, domy noclegowe ogrzewane były z
centralnej kotłowni. Ciepło rozprowadzane było stalowymi rurami
umieszczonymi w podziemnych kanałach.
|
Kolejka wąskotorowa Balkan
W latach
1907–1909 tj. w okresie największego nasilenia prac związanych
z budową nowego osiedla zainstalowano kolej polową i cztery
lokomotywy doprowadzały długie pociągi wagonów-wywrotek do
poszczególnych wiejskich ulic, dowożąc wszelkie potrzebne materiały
budowlane bezpośrednio na miejsce budowy – szyny tej przenośnej
kolei są jeszcze widoczne na fotografii poniżej. Po zakończeniu budowy osiedla –
torowiska rozebrano i
wykorzystano je następnie do utworzenia nietypowego rozwiązania
komunikacyjnego łączącego Giszowiec z Szopienicami.
W 1920 roku Zarząd Kopalni uruchomił wąskotorową kolejkę do
przewozu ludzi nazywaną powszechnie „Balkan” lub „Balkan
Ekspres” od nazwy słynnej w tym okresie kolei
transeuropejskiej. Kolejka ta kursowała pomiędzy osiedlem Giszowiec a osiedlem
Wilhelmina w Szopienicach. Przystanki usytuowane były:
1. Giszowiec
2. Szyb Carmer (Pułaski)
3. Szyb Nikisch (Poniatowski)
4. Szyb Kaiser Wilhelm (Ligoń) i Richthofen (Wilson I)
5. Szyb Albert (Wojciech)
Długość trasy wynosiła 3,5 km a czas jazdy trwał
18-20 minut. Balkan kursował 28 razy w dni robocze, 19 razy w
niedziele i święta. Balkan służył nie tylko do
przewozu pracowników kopalni do i z pracy, ale korzystali z niego
bardzo chętnie wszyscy inni mieszkańcy osiedli górniczych.
Kolejka była bowiem bezpłatna, a końcowy jej odcinek znajdował
się w odległości 1 km od dworca kolejowego i centrum Szopienic. Po drugiej wojnie lokomotywa ciągnęła 2 lub 3 wagony, przed
wojną natomiast 8 wagonów – dziennie przewożąc 8.000 do 8.500 osób.
Przewóz osobowy tej kolejki został zlikwidowany w 1977 roku.
Ostatni kurs popularnego „Balkanu” odbył się 31 grudnia
1977 roku.
|
Kiedy w 1926 roku 51%
akcji Towarzystwa przeszło w ręce amerykańsko-niemieckiego holdingu
SACO - Silesian-American Corporation, w okolicy wieży ciśnień
wybudowano grupę domów dla amerykańskich urzędników - wyraźnie
innych w klimacie od reszty osiedla.
Wypadałoby na koniec wspomnieć o „nowoczesności”
jaka wtargnęła tu w latach 80-tych XX wieku niszcząc bezpowrotnie część
osiedla....... ale o tym trudno mówić spokojnie. O tym będzie odrębny
materiał.
30 października 2010
Materiały
źródłowe:
Górny Śląsk przed laty,
Anton Oskar Klaussmann wyd.I Berlin 1911, wyd. II MHK
Katowice 1997 tłum. Antoni Halor.
L.
Jabłoński, M. Kaźmierczak, Na trasie Balkan Ekspresu
Giszowiec Nikiszowiec Szopienice. Przewodnik po dzielnicach
Katowic, Katowice 2008
J.
Jaros, H. Sekuła, Kopalnia "Staszic" 1964-1984,
H.von
Reuffurth, Gieschewald ein neues oberschlesisches Bergarbeiterdorf der Bergwerksgesellschaft
, Kattowitz 1910
L.
Szaraniec, Osady i osiedla Katowic; Wydawnictwo Śląsk
1984
M.
Szejnert, Czarny ogród;
Zdjęcia
archiwalne :
Śląska
Biblioteka Cyfrowa - H.von Reuffurth, Gieschewald ein neues oberschlesisches Bergarbeiterdorf der Bergwerksgesellschaft
, Kattowitz 1910
stare
pocztówki
Zdjęcia:
Maciej Porański, Małgorzata Malanowicz
listopad
2009 |
|