Zamach
w barze "Za kotarą" (skrót)
Remek
Piotrowski
POWRÓT
Zegar
wskazywał godzinę szóstą, gdy do baru weszły dwie pary. Młodzi
ludzie przeszli przez pierwszą salę i zajęli miejsca na podwyższeniu.
Po chwili zjawiła się kelnerka (to była Maria Malanowicz),
przyjęła zamówienie i odeszła w kierunku bufetu.
Jeden z młodzieńców spojrzał ukradkiem na kraniec sali, gdzie tuż
przy telefonie siedział właściciel lokalu. To on był celem
zamachu.
Tak rozpoczęła się
jedna z najsłynniejszych, a zapomnianych już dziś akcji Referatu
993/W – specjalnej grupy bojowej Oddziału II
Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Głównej Armii Krajowej, której
celem było zamordowanie Józefa Staszauera* – oficera Oddziału
V KG AK i zdrajcy. Józef Staszauer przez długi czas prowadził podwójną
grę przyczyniając się do aresztowań wielu członków
podziemia. Będąc oficerem Armii Krajowej i mając dostęp do wielu
ważnych informacji, okazał się jednym z największych błędów
wywiadu AK. Wielu badaczy zastanawia się, jak to możliwe, że tak
dobrze funkcjonująca organizacja, jaką była bez wątpienia AK,
pozwoliła sobie tak wielki błąd, mimo że wiele spraw powinno wcześniej
budzić podejrzenia.
Dopiero wielka wsypa z
19 sierpnia 1943 roku uświadomiła Armii Krajowej kim naprawdę jest
Józef Staszauer „Aston” i jak wielkim jest zagrożeniem.
|
ul. Mazowiecka 2, róg Świętokrzyska 22. Tutaj znajdował się bar
“Pod kotarą” (zdjęcia z serwisu: warszawa1939.pl)
|
Bar “Za kotarą”
mieścił się w samym centrum Warszawy, przy ulicy
Mazowieckiej 2,
w pobliżu jej wylotu na ulicę Świętokrzyską. Niewielkich
rozmiarów lokal był podzielony na dwie części. Wchodząc
przez drzwi frontowe klient znajdował się w większym
pomieszczeniu, który mieścił poza sześcioma stolikami również
bufet i telefon (to przy nim bardzo często zajmował miejsce
właściciel Józef Staszauer, który przebywał tu przez większą
część dnia). Druga część baru znajdowała się na lekkim
podwyższeniu, mieściła tylko trzy stoliki i bardzo często
była oddzielana od większej sali czerwoną kotarą (stąd
wzięła się nazwa przybytku). To właśnie ten punkt został
wytypowany na przeprowadzenie akcji likwidacyjnej „Astona”.
8 października 1943
roku w godzinach wieczornych próg baru „Za kotarą”
przekroczyła czwórka członków oddziału bojowego AK. Ich
zadaniem było: po pierwsze stwierdzić, czy cel zamachu
znajduje się na miejscu i po drugie: obserwować pozostałych
gości, którzy w chwili wkroczenia do baru grupy uderzeniowej
mieli zostać wezwani do podniesienia rąk, a w przypadku
braku wypełnienia polecenia, natychmiast zastrzeleni. Grupa
uderzeniowa miała za zadanie wejść do baru, obezwładnić
ewentualnych wrogów, a po rewizji wszystkich znajdujących się
w środku, wypełnić rozkaz likwidacji „Astona”.
Ich poczynania miał z kolei osłaniać zespół składający
się z czternastu rozmieszczonych na zewnątrz osób.
|
ul. Mazowiecka 2, róg Świętokrzyska 22. Tutaj znajdował się bar
“Pod kotarą” (zdjęcia z serwisu: warszawa1939.pl)
|
Według Tomasza
Strzembosza w wyniku przeprowadzonej przez Armię Krajową
w barze „Za kotarą” akcji zginęło 11 osób.
Zlikwidowano Józefa Staszauera, jego żonę Helenę, szwagra
Eugeniusza Larscha (cała trójka współpracowała z Gestapo)
z żoną, a także trzech przebywających w środku Niemców,
groźnego agenta Gestapo – Józefa Konarzewskiego
„Torunia” oraz dwóch niezidentyfikowanych mężczyzn
(podobnież także agentów Gestapo).
Akcja likwidacji groźnego i zasłużonego dla wroga agenta,
a także zabicie kilku Niemców i konfidentów, którzy tego
wieczoru przebywali w barze „Za kotarą” została
ocenione przez Komendę Główną Armii Krajowej bardzo
wysoko. Istotny był również czynnik psychologiczny wywołany
w skutek udanie przeprowadzonego zamachu na konfidenta. Jednak
wskutek splotu niekorzystnych okoliczności w czasie
przeprowadzania akcji zapanował chaos i wśród
zastrzelonych znalazły się osoby przypadkowe:
1. Tadeusz Wojciechowski (Tadeusz Chojecki?) – członek
Polski Niepodległej
2. Tadeusz Zjawiński – prawdopodobnie klient
Chojeckiego
3. Maria
Malanowicz-Niedzielska – aktorka pracująca w barze
jako kelnerka
|
|
* Codzienny biuletyn
informacyjny „Iskra”
z 23.X.1943 roku podaje zupełnie inne nazwiska
|
|
|